wtorek, 1 października 2013

Rozdział 26

15 wróciliście do Polski. Byliście w wyśmienitych humorach. Już nawet zapomnieliście o tym co wydarzyło się kilka tygodni temu. Resovia zaczęła treningi, a Reprezentacja Polski zaczęła przygotowania do ME 2013. Czas leciał bardzo szybko. Żyliście w ciągłym biegu. Reprezentacja Polski niestety pożegnała się z Mistrzostwami Europy, przegrywając z Bułgarią 2:3 w barażach. Krzysiek był smutny, że drużynie nie udało się wygrać i walczyć o medale. Przyszedł październik. A dokładnie 12. Asseco Resovia zagra swój pierwszy mecz pierwszej kolejki Plus Ligii. Resovia z mierzy się z ZAKSĄ Kędzierzyn Koźle. Asia cieszyła się, bo w końcu zobaczy brata. Z rana Krzysiek pojechał na trening, a ty "siedziałaś" w internecie. Przeglądając różne strony zobaczyłaś zdjęcie, że gdybyś stała to byś upadła...

Z perspektywy Krzysztofa

-Na, na, na, na, na, na... -śpiewał sobie pod nosem Krzysiek. 
-Ignaczak ! -krzyknął trener. -Co ty masz taki dobry humor?
-A bo czuję, że dziś zmiażdżymy ZAKSĘ ! -krzyknął uśmiechnięty. Cały trening minął szybko i przyjemnie. Na koniec trener Kowal przypomniał chłopakom, że o 16 mają być na hali skoro o 18 jest mecz. Krzysiek szybko znalazł się w domu. Ale gdy do niego wszedł nie mógł uwierzyć w to co widzi. 
-Co tu jest grane?!

Z perspektywy Joanny
To co zobaczyłaś przekroczyło wszelkie możliwości. Była godzina 10 więc miałaś więcej niż godzinę. Zaczęłaś płakać. Szybko zamknęłaś laptopa nawet go nie wyłączając i ruszyłaś po walizki. Rzuciłaś jedną dużą na łózko i zaczęłaś do niej wrzucać wszystkie swoje rzeczy. Wszystkie się nie zmieściły więc wzięłaś drugą. Do drugiej włożyłaś także kosmetyki  które zabrałaś z pokoju i z łazienki. Buty schowałaś do 3 walizki. W trzeciej znalazły się także inne rzeczy typu albumy, książki, płyty itd. Cały czas płakałaś. Spojrzałaś na zegarek. 12. Szybko zadzwoniłaś po taksówkę. Zniosłaś walizki na dół i wróciłaś na górę po torebkę i laptopa. Gdy schodziłaś na dół drzwi się otworzyły, a w nich stanął Krzysiek. 
-Co tu jest grane?! -krzyknął zdziwiony. Nie powiedziałaś nic. Łzy zaczęły lecieć po twoich policzkach jeszcze mocniej. Ubrałaś buty i kurtkę. -Do cholery Asia ! Co ty robisz?
-Wyprowadzam się idioto ! -krzyknęłaś na niego. 
-Ale czemu? Dlaczego Co zrobiłem nie tak?
-Co zrobiłeś nie tak?! -krzyknęłaś. -Zdradziłeś mnie i to pewnie nie raz ! -wykrzyczałaś mu to w twarz, a on stał zdziwiony. 
-Ale, ale, Asia, o czym ty mówisz... - tym momencie podjechała taksówka pod dom. Kazałaś taksówkarzowi wziąć walizki. -Nie zdradziłem cię ! 
-Nie rób z siebie idioty. -powiedziałaś kpiąco. 
-Asia proszę zostań, porozmawiajmy... -próbował cię przekonać. 
-Nie mamy o czym rozmawiać. -wyszłaś za drzwi biorąc jeszcze torebkę. 
-Asia...
-Nie. Nie chcę cię już znać. Wiesz co ci powiem gdyby to był ktoś obcy, to może jakoś inaczej by to było, ale z byłą żoną?! -znów łzy zaczęły mocniej lecieć. Znów chciał coś mu powiedzieć, ale mu nie pozwoliłaś. -Zegnaj. Pocałowałaś go ostatni raz w usta i szybko znalazłaś się w taksówce. Nie patrzyłaś już na niego tylko zaczęłaś płakać. 
-Na lotnisko, proszę. 

Z perspektywy Krzysztofa 

-Kurwa ! -krzyknąłeś zamykając drzwi. -O co jej chodzi ! -cały czas krzyczałeś. Włączyłeś laptopa. Zbiłeś już 5 szklanek i 3 talerze. Wszedłeś na pocztę i zobaczyłeś wiadomość od Asi, która brzmiała tak: 

"Wiem, że nie powiem ci dużo, dlatego też piszę tego e-maila... Myślę, że te zdjęcia ci dużo wyjaśnią. Chciałabym wiedzieć ile to trwa? Może Arek to taka przykrywka była? A wy się normalnie spotykaliście? W sumie... Co mnie to obchodzi. Wiedz, że nas już nie ma i NIGDY NIE BĘDZIE ! Zapamiętaj to sobie. Stwórzcie znów szczęśliwy i kochający się związek życzę powodzenia. 

PS. Teraz już wiem jak to jest kochać kogoś całym sercem i nienawidzić kogoś w jednym. 

Asia..."

-Kurwa ! -krzyknąłeś. Zobaczyłeś zdjęcia i byłeś na nich ty i Iwona w jednoznacznej sytuacji. Było to na meczu we Wrocławiu. Wyglądacie jakbyście się całowali, na jednym jak się przytulacie. Zacząłeś płakać z bezradności. Zegar wskazywał godzinę 15. Szybko spakowałeś torbę na mecz i ruszyłeś na lotnisko. To jedyny pomysł gdzie może znajdować się teraz Asia. Po 20 minutach byłeś na lotnisku. Sprawdziłeś każdy kąt, ale nigdzie jej nie było. Zrezygnowany wróciłeś do samochodu i pojechałeś na Podpromie. O 16:03 wchodziłeś do szatni. Rzuciłeś chłopakom "cześć" i rzuciłeś torbę na swoje miejsce. Usiadłeś na ławce i schowałeś twarz w dłonie.
-Krzysiek... -zaczął Piotrek.
-Co?! -krzyknąłeś poirytowany. 
-Co się stało? -zapytał Grzesiu K. 
-Kurwa, zjebałem wszystko, a Łukasz mnie zabije. -powiedziałeś chociaż chłopacy i tak nie wiedzieli o co chodzi. Wstałeś i zacząłeś się przebierać. Nikt się nie odzywał. Do szatni wszedł Andrzej Kowal. 
-Witam was. Zaraz przyjdźcie na salę treningową. -już miał wychodzić gdy zapytał jeszcze. -Krzysiek, o której będzie Asia? Bo mam do niej pewną sprawę. -Krzysiek spojrzał na Kowala i nie wiedział co powiedzieć. 
-Krzysiek, halo, trener się coś pytał. -machał mu przed twarzą ręką Paul. Wszyscy patrzyli na niego wyczekująco. 
-Andrzej, bo jest taka sprawa, że... -zaciął się, a przed oczami stanął mu widok Aśki wsiadającej do taksówki.
-No, słucham.
-Asi nie będzie...
-Jak to? -zdziwił się Kowal, ale także siatkarze. W tej chwili do szatni wszedł Łukasz Wiśniewski, Marcin Możdżonek i Michał Ruciak. Przywitali się. 
-No Krzysiek... Mów. 
-Ale o co chodzi? -zapytał Łukasz. 
-Asia... Asia... 
-Co ona?! -krzyknął Wiśnia. 
-Ona się ode mnie wyprowadziła. -powiedziałeś, choć przyszło ci to z trudem. 
-Gdzie ona jest!
-Nie wiem!
-Kurwa Ignaczak! Coś ty jej zrobił!
-Nic! -tą wymianę zdań Krzyśka i Łukasza przerwał trener Kowal. 
-teraz nie ma czasu, za półtorej godziny mecz, raz, raz, raz na trening! -krzyknął. 
-Pogadamy później. -powiedział Łukasz do Ignaczaka i każdy poszedł się przygotowywać do meczu. Resovia wygrała z ZAKSĄ 3:0 zapisując na swoim koncie 3 punkty. Mecz był bardzo zacięty. Każda zagrywka Łukasza była skierowana na libero rzeszowskiej drużyny. MVP spotkania został właśnie Krzysiek, który bronił wszystko idealnie. O 20 hala była pusta. Na korytarzu przed szatniami czekały partnerki siatkarzy oraz zespół z Kędzierzyna, a raczej 3 osoby. Marcin, Łukasz i Michał. Z szatni Resovii wyszli wszyscy siatkarze i czekali, aż Krzysiek wytłumaczy im wszystko. 
-Proszę nie tu. Nie wiem pojedźmy do mnie, ale nie tu. -powiedział Krzysiek. Wszyscy się zgodzili i cała Resovia, zawodnicy z Kędzierzyna +Ola od Pita, Marta od Grześska, Hania od Mozdżonka i Kasia od Łukasza. Pojechaliście do mieszkania Krzyśka. Usiedliście w salonie, a Ola z Martą podały zimne napoje. 
-Mów, wszytko. -powiedział Łukasz. Krzysiek opowiedział im wszystko co wiedział. Pokazał nawet zdjęcia. 
-Przepraszam Krzysiek, że tak na ciebie wyleciałem. 
-Nic się nie stało. -odpowiedział. Wszyscy siedzieli u Krzyśka do 22. Potem pojechali do domów. 


--------------------------------------------------
Jak wam się podoba rozdział? Niestety nie mam już "nadrobionych" i pisałam na "żywca". Myślę  że mimo wszystko się udał, a jeśli nie to piszcie w komentarzach. Myślę, że jak będzie 15 komentarzy pojawi się kolejny rozdział :)

8 komentarzy:

  1. Nooo nie ładnie się porobiło ! Mają do siebie wrócić i wszystko wyjaśnić :)
    Rozdział jak zawsze cudowny, pozdrawiam, buźka :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak nie moze byc majom do siebie wrucic i byc szczesliwi albo normalnie foch pl

    OdpowiedzUsuń
  3. ;O mam nadzieje ze zybko wroca do siebie

    OdpowiedzUsuń
  4. Naaapisz coś dzisiaj prooooszę !

    OdpowiedzUsuń