Reprezentacja Polski niestety przegrała oba
mecze z Bułgarią. Dzisiaj wracają do Polski. Około godziny 18 w domu pojawił
się Krzysiek.
-Cześć kochanie. –przytulił cię na powitanie i
namiętnie pocałował.
-Cześć. –odpowiedziałaś z uśmiechem. Sprawę z
nieodbieranie telefonów mieliście wyjaśnioną, wiec wszystko było dobrze.
-Jak się czujesz? –zapytał z troską w oczach.
-Dobrze.
-Kiedy masz wizytę? –zapytał.
-Za tydzień jakoś. –odpowiedziałaś. –Krzysiek,
bo jest sprawa. –powiedziałaś gdy usiedliście na kanapie w salonie.
-Jaka? –zaczęłaś mu wszytko opowiadać. Znów
się popłakałaś. –Skarbie, nie płacz wszystko będzie dobrze. –mówił. Kołysał cię
w twoich ramionach, nawet nie wiesz kiedy zasnęłaś.
Z perspektywy Krzysztofa
Asia usnęła w twoich ramionach. Delikatnie
wziąłeś ją na ręce i zaniosłeś do sypialni. Położyłeś ją na łóżku i przykryłeś
kołdrą. Ucałowałeś jej czoło i poszedłeś wziąć kąpiel. Po pół godzinie, kładłeś
się spać. Asia wtuliła się w ciebie i po chwili już spałeś.
Miną dzień, tydzień i kolejny, kolejny…
Przyszedł 8 sierpnia. Co się wydarzyło przez tyle czasu? Dowiecie się za
chwilę.
-Asiu musimy już jechać. –powiedział Krzysiek.
-Już idę. -Odłożyłaś zdjęcie i ruszyłaś w
stronę drzwi. Za trzy godziny mieliście samolot do Włoch. Jedziecie sobie na
wakacje, ale ty nie masz na nie humoru. Po tamtej sytuacji, nie jesteś już tą
starą Asią, którą byłaś. Zmieniłaś się. Podeszłaś do drzwi, ubrałaś buty i
byłaś gotowa.
-Asiu…- zaczął Igła.
-Nie proszę.
Nie chcę już o tym myśleć, proszę. Niech te wakacje zmienią to wszystko,
odreagujmy, proszę.
-Dobrze. –pocałowałeś ją w czoło i wyszliście
z domu. Skierowaliście się do samochodu i ruszyliście na lotnisko. Przez cały
czas, żadne z was się nie odzywało. Odprawa, lot, wszystko poszło idealnie,
więc po 6 godzinach byliście już w hotelu. Rozpakowaliście swoje rzeczy i
ruszyliście na kolację. Cały czas żadne z was się nie odzywało. Po zjedzonej
kolacji udaliście się do pokoju. Położyłaś się na łóżku, a Krzysiek obok
ciebie. Chwycił cię za rękę i mocno ścisnął. Nie musiał nic mówić, a ty
wiedziałaś o co mu chodzi.
-Asiu, kochanie, nie płacz, proszę. –ucałował
cię w czoło.
-Ale Krzysiek, ja nie potrafię. –mówiłaś
płacząc.
-Potrafisz. Uwierz mi. –popatrzył ci w oczy. –Wiem,
że poronienie to naprawdę nie miła sprawa, ale proszę nie płacz już tylko się
uśmiechnij. Brak mi starej Asi.
-Mi też jej brak.
-No ! To proszę uśmiech. –wyszczerzył się. –A
teraz idziemy na spacer. –wstał z łóżka i pociągnął ciebie za sobą.
-Ale…
-Nie ma żadnego ale. –powiedział stanowczo.
-No dobra. –uległaś mu. –Ale, daj mi pięć
minut. –Krzysiek kiwnął głową i ruszyłaś do łazienki. Szybko poprawiłaś
makijaż, włosy rozpuściłaś i uczesałaś. Spojrzałaś w lustro.
-Koniec tego. Musi wrócić stara Asia.
–powiedziałaś do odbicia w lustrze i wyszłaś z łazienki z uśmiechem.
-Idziemy? –zapytał również uśmiechnięty
Krzysiek. Kiwnęłaś głową. Szybko jeszcze zabrałaś torebkę i już po chwili
znaleźliście się na dworze. Złapaliście się za rękę i ruszyliście przed siebie.
-Nie zgubimy się?
-Nie. Nie powinniśmy bynajmniej. –powiedział
Krzysiek, na co się roześmiałaś. –O, a kto to się tak ładnie śmieje? –dał Asi
pstryczka w nos. Humor dopisywał im przez cały spacer. Asia w końcu zaczęła się
uśmiechać, śmiać, normalnie rozmawiać. Około 22 wrócili do hotelu. Asia szybko
poszła się wykąpać i po pół godzinie jej miejsce zajął Krzysiek. O 23
leżeliście już w łóżku. Wtuliłaś się w Krzyśka.
-Asia, co jest? –zapytał obejmując cię.
Podniosłaś głowę i spojrzałaś mu w oczy.
-Cieszę się, że cię spotkałam. Kocham cię.
–powiedziałaś i mocno go pocałowałaś.
-Też cię kocham. –odpowiedział. Wtuliłaś się w
niego. –I nigdy nie przestanę. –Usłyszałaś jeszcze i odpłynęłaś w krainę
Morfeusza.
Kolejnego dnia wstaliście wypoczęci i pełni
energii. Po zjedzeniu śniadania ruszyliście na basen, gdzie spędziliście cały
dzień. Oczywiście po za obiadem. Po kolacji znów wybraliście się na spacer.
-No, ale Krzysiek… -uwiesiłaś mu się na szyi,
gdy przechodziliście przez park.
-Nie ma mowy, powiedziałem.
-No chociaż na godzinę, proszę. –zrobiłaś
kocie oczy.
-Powiedziałem, nie.
-No, ale ja muszę mieć jakieś nowe ubrania, a
to są Włochy! –powiedziałaś.
-Nie…
-Proszę. –znów kocie oczy.
-Nie, powiedziałem i tego się będę trzymał.
-Krzysiek…
-Asia…
-Prooooooszę. –powiedziałaś najsłodszym
głosem.
-Nie dasz mi spokoju?
-Nie. –pokręciłaś głową.
-Niech będzie. –uległ ci.
-Dziękuje ! –krzyknęłaś i pocałowałaś go
mocno. To nic, że ludzie dziwnie się patrzyli na was. Mało cię to obchodziło.
–Chodź. –chwyciłaś jego rękę i zaczęłaś biec do hotelu.
-Gdzie tak pędzisz?
-Do hotelu. –odpowiedziałaś.
-Po co? –zatrzymał się.
-Im szybciej się tam znajdziemy tym szybciej
się dowiesz o co mi chodzi. –powiedziałaś. –No dalej ! –krzyknęłaś i zaczęłaś
biec. Po chwili cię dogonił i znów trzymając się za ręce biegliście do hotelu.
Całe szczęście daleko od niego nie byliście i po pięciu minutach byliście w
pokoju. Szybko zamknęłaś drzwi na klucz i podeszłaś do Krzyśka. Zdziwiony
spojrzał ci w oczy, a ty uśmiechnęłaś się cwaniacko i go pocałowałaś. Rozpięłaś
koszulę Krzyśka i ściągnęłaś ją z niego. Zdziwiony przerwał pocałunki.
-Asia…
-Ciii. Chcę tego, naprawdę. –uśmiechnęłaś się. Krzysiek kiwnął tylko
głową i znów zaczęliście się całować. Powoli pozbywaliście się swoich ubrań, aż
zostaliście tylko w bieliźnie. Ta noc była pełna emocji, uczuć i namiętności. -------------------------------
Przepraszam, ze dopiero dzisiaj, ale wczoraj byłam na weselu i jakoś czasu nie było :( teraz muszę szybko zrobić zadania i na 15 poprawiny :D zapraszam do komentowania ! :)
Znacie jakieś opowiadania o Bartku Kurku? Jeśli tak to proszę o linki w komentarzu :)
No ja Cię uwielbiam, rozdział jak zawsze boski ! Moje opowiadanie jest o Kurku ale je, już chyba znasz :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nowe rozdziały i pozdrawiam serdecznie
Dziękuje ! :) tak, tak, czytam :D
UsuńPozdrawiam :)
Dziwnie to zabrzmi ale ciesze sie ze poronila
OdpowiedzUsuńTo ciekawie sie porobiło ale i tak się cieszę że są szczęsliwi;)
OdpowiedzUsuńNo ciekawie.. :)
Usuńok :)
OdpowiedzUsuńMoje opowiadanie jest o Kurku, trochę po czasie, ale http://glupimaszczescie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i jestem w trakcie czytania ;)