niedziela, 8 września 2013

Rozdział 15

Wstałaś. Wstałaś ze swojego miejsca. Zostajesz w Polce. Jedziesz z nim.
-Obiecuję, że nie pozwolę cię już nikomu skrzywdzić. –powiedział i mocno cię przytulił. Spojrzałaś w jego oczy po czym go pocałowałaś. Tak dawno nie czułaś smaku jego ust. Oderwaliście się do siebie.
-Kocham cię.
-Ja ciebie też Krzysiek. –wziął twoją walizkę i trzymając się za ręce ruszyliście w stronę kas.
-Chciałabym oddać bilet.
-Dobrze, akurat jest jeden chętny na kupienie. –powiedziała pani i oddała ci pieniądze. Teraz już mogliście ruszyć na parking.
-Mamy problem.-powiedziałaś.
-Jaki? –zapytał Igła.
-Mamy dwa samochody.
-Cholera. –zaśmiał się Ignaczak. –To wsiadaj w swój i jedź za mną, okej?
-Dobra, ale gdzie jedziemy?
-Do Rzeszowa. –odpowiedział z uśmiechem. –kiwnęłaś głową. Ruszyliście w drogę do Rzeszowa. Gdy dojeżdżaliście, skapnęłaś się, że on jedzie pewnie do swoich dzieci. Po krótkiej drodze staliście przed dużym jednorodzinnym domem. Wysiadłaś z auta i podeszłaś do Krzyśka.
-Krzysiek… Nie powinno mnie tu być. To są twoje dzieci, a twoja żona…
-Była żona. –zaakcentował słowo była.
-Była żona, może nie być zadowolona z mojego widoku.
-Przestań. Ona też ma już kogoś. Weźmiemy tylko dzieci i pojedziemy do mojego mieszkania. –chwycił cię za rękę i podeszliście do drzwi. Igła zadzwonił i po chwili otworzyła mu jego była żona.
-O cześć. Zapraszam. –powiedziała z uśmiechem.
-Iwona poznaj moją dziewczynę Joannę, Joanno poznaj moją byłą żonę Iwonę.
-Asia.
-Iwona. –padałyście sobie ręce.
-Weźmiemy tylko dzieci i jedziemy do mnie. –powiedział i poszedł na górę. Czułaś się trochę nie zręcznie.
-Jesteś siostrą Łukasza? –zapytała.
-Tak. –zdziwiło cię to trochę.
-Jesteście do siebie podobni. –machnęłaś tylko ręką i lekko się uśmiechnęłaś. To była akurat prawda. Byłaś do niego podobna. Ten sam uśmiech, oczy. Po chwili do domu wszedł jakiś mężczyzna.
-Cześć Iwona. –powiedział. –O dzień dobry, a pani to… -zaczął.
-To jest Asia, dziewczyna Krzysia. –powiedziała.
-Miło mi, Arek jestem. –wyciągnął dłoń, którą uścisnęłaś.
-Asia. –w tym momencie z góry zszedł Igła z córką na rekach, a za nim kroczył jego syn z dwoma małymi plecakami.
-Cześć. –przywitał się Igła z Arkiem.
-Cześć. –odpowiedział i razem z Iwoną udali się do innego pokoju.
-Dominika, Sebastian, chciałbym wam przedstawić moją dziewczynę Asię. Asia to jest Dominika i Sebastian. –powiedział z uśmiechem. Ukucnęłaś i przywitałaś się z dziećmi Ignaczaka. O dziwno podeszli do ciebie i cię przytulili co cię bardzo zdziwiło.
-My jedziemy, to cześć wam. –krzyknął Igła. Wyszli z pokoju.
-Cześć. –powiedzieli.
-Do widzenia. –powiedziałaś i wyszłaś z dziećmi na dwór, gdyż Krzysiek mówił jeszcze Iwonie, ze przywiezie je we wtorek na wieczór. Po chwili tuszyliśmy samochodami do jego mieszkania. Po jakiś 15 minutach byliśmy na miejscu. Zaparkowaliśmy auta obok siebie i wyszliśmy. Wzięłaś swoja walizkę i zamknęłaś samochód. Ignaczak właśnie pomagał małej Dominice wyjść z samochodu. Sebastian jako dobry brat nosił swój oraz siostry plecak. Ignaczak wyjął także swoją torbę i zamknął samochód. Chwycił mnie za rękę i ruszyliśmy w kierunku wejścia do klatki schodowej. Dzieci szły 2 metry przed nami śmiejąc się z czegoś. My uśmiechaliśmy się do siebie. Po chwili byliśmy już w mieszkaniu Krzysia. Było ono naprawdę duże. Dzieci Od razu udały się do pokoju, który był najprawdopodobniej ich. Krzysiek zaniósł twoja walizkę i swoją torbę do innego pokoju, a tobie kazał się rozgościć. Była już 21, więc dzieci poszły się wykąpać. Krzysiek ich pilnował, więc ty siedziałaś w salonie sama. Po godzinie dzieci już smacznie spały, a Ignaczak usiadł obok ciebie.
-O czym myślisz? –zapytał.
-O nas. O tym gdzie będę mieszkać poprzez najbliższy czas.
-Ej o tym drugim nie myśl. Tutaj masz mieszkanie i tutaj będziesz mieszkać. –powiedział.
-Ale to twoje mieszkanie.
-Teraz już nasze wspólne. –powiedział i nie dając ci nic powiedzieć, namiętnie cię pocałował. Gdy oderwaliśmy się od siebie, ten wstał i podszedł do barku skąd wyciągnął dwa kieliszki i czerwone wino. Otworzył je i nalał do kieliszków.
-Za nas. –powiedział i napiliśmy się kieliszków. Wypiliśmy już pół butelki rozmawiając o tym co będzie, o wakacjach, które Ignaczak chce spędzić ze mną w ciepłych krajach.
-Przepraszam, muszę do łazienki. –powiedział i wyszedł z salonu. Odłożyłaś kieliszek na stolik i wyszłaś na balkon. Było ci trochę zimno, ale to nic. Było już po północy. Oparłaś się o barierkę i podziwiałaś widoki. Oświetlony Rzeszów wyglądał naprawdę ładnie. Po chwili poczułaś bluzę na ramionach i ręce Krzyśka na biodrach. Lekko się wzdrygnęłaś przypominając sobie wydarzenia sprzed dwóch dni.
-Przepraszam. Nie chciałem cię wystraszyć. –powiedział.
-Nic się nie stało. Dziękuję. –powiedziałaś, odwróciłaś się w jego stronę i dałaś mu całusa w policzek. Przez chwilę mierzyliście się spojrzeniami. Jego oczy hipnotyzowały.
-Może wejdźmy do środka, bo się przeziębisz. –powiedział nie przestając patrzeć w twoje oczy. Kiwnęłaś tylko głową i weszliście do salonu. Zdjęłaś bluzę i położyłaś ją na kanapie.
-Idę się wykapać. –powiedziałaś. Ten kiwnął głową. Ruszyłaś do pokoju, w którym była walizka, wyciągnęłaś bieliznę i pidżamę i weszłaś do łazienki. Wzięłaś szybki prysznic. Mokre włosy rozczesałaś i zostawiłaś rozpuszczone. Wyszłaś z łazienki i ruszyłaś do salonu. Krzysiek przygotował łóżko do spania.
-Dobranoc. –powiedziałaś i położyłaś się na kanapie.
-A ty co? –zapytał zdziwiony.
-Idę spać? –bardziej stwierdziłaś niż zapytałaś.
-Tam są drzwi i tam idziesz spać. Ja tu będę spał. –powiedział i wygonił cię. Niechętnie wstałaś i poszłaś do wskazanego pokoju. Ignaczak poszedł się wykąpać. Słyszałaś potem jak poszedł do tamtego pokoju. Nie mogłaś zasnąć przez jakiś czas. Wstałaś więc i poszłaś do Krzyśka.
-Krzysiek… Krzysiek… -nic. Zero reakcji. –Krzysiek.
-Co? Już rano? –zapytał.
-Nie. Chodź do mnie. Nie mogę zasnąć. –powiedziałaś. Otworzył oczy, uśmiechnął się i razem z tobą ruszył do sypialni. Położyliście się razem. Przykrył was. Mocno się w niego wtuliłaś.
-Dobranoc. –powiedziałaś.
-Dobranoc. –odpowiedział. Poczułaś jeszcze jak całuje cię w czoło i udałaś się do krainy Morfeusza.

-------------------------------------
Pomimo, że przegraliśmy dzisiaj z Rosją 1:3 wygraliśmy cały turniej i mamy złoto ! :) Gra chłopaków wygląda coraz lepiej, oby na ME było jeszcze lepiej :)


4 komentarze:

  1. Boże uwielbiam tego bloga i Ciebie uwielbiam i rozdział jest cudowny o matko jak słodko i o matko omnomnomnom <3
    Czekam na więcej i więcej !
    Buźka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojejku, jak mi miło, dziękuję ! :*
      Pozdrawiam ! :)

      Usuń
  2. Szczęście im sprzyja mam nadzieję, że przy Krzysiu Asia o wszystkim zapomni i zacznie nowe życie u jego boku. Pozdrawiam i czekam na następny;-)

    OdpowiedzUsuń