poniedziałek, 9 września 2013

Rozdział 16

Obudziłaś się rano, ale nie było obok ciebie Ignaczaka. Spojrzałaś na zegarek. Wskazywał 9.23. Szybko wstałaś z łóżka, zabrałaś ubrania i udałaś się do łazienki. Szybko ubrałaś spodenki i bluzkę. Włosy zostawiłaś rozpuszczone. Pidżamę zaniosłaś do sypiali i udałaś się do kuchni.
-Dzień Dobry. –powiedziałaś gdy weszłaś. –Smacznego.
-Dzień Dobry. Dziękujemy i wzajemnie. –powiedziały chórem dzieci Krzyśka. Uśmiechnęłaś się pod nosem.
-Cześć kochanie. –powiedział i przyciągnął cię do siebie całując cię w usta.
-Cześć. –odpowiedziałaś.
-Proszę. –powiedział kładąc na stole talerz z kanapkami i herbatę. Podziękowałaś i zaczęłaś jeść śniadanie przygotowane przez Krzysia.
-Tato co dzisiaj będziemy robić? –zapytał Sebastian.
-Pójdziemy na plac zabaw. A popołudniu coś się wymyśli. –powiedział uśmiechnięty. Zauważyłaś, że spędzanie czasu z dziećmi sprawia mu dużo radości.
-Dziękujemy. –powiedziała Dominika z Sebastianem i wyszli z kuchni. Powędrowali do swojego pokoju. Krzysiek usiadł obok ciebie i złapał cię za kolano. Wzdrygnęłaś się.
-Jak ci się spało? –zapytał jeżdżąc ręką po twojej nodze. Uśmiechał się do ciebie ciepło. Ty również się uśmiechnęłaś, ale to był wymuszony uśmiech. Właśnie skończyłaś jeść.
-Dobrze. –odpowiedziałaś.
-Asia? Coś się stało? –zapytał patrząc w twoje oczy.
-Nie. Nic. –powiedziałaś. Szybko wstałaś i wyszłaś z kuchni. Udałaś się do sypiali gdzie położyłaś się na łóżku i zaczęłaś płakać. Jego dotyk sprawiał, ze przechodziły cię dreszcze, ale wtedy nachodziły cię okropne myśli i wspomnienia. Wspomnienia z tym co zrobił ci on. Wiesz, ze Krzysiek taki nie jest, ale bałaś się. Bałaś się, że znów tego doświadczysz. Poczułaś czyjś dotyk na plecach.
-Asiu, kochanie. –powiedział czule.
-Krzysiek. –usiadłaś obok niego. –Przepraszam. –nic więcej nie powiedziałaś, bo nie byłaś w stanie przez płacz.
-Nie płacz. –powiedział i cię przytulił. Wtuliłaś się w niego. –Powiedz mi dlaczego płaczesz. Coś zrobiłem źle?
-Nie Krzysiek. Ale po prostu, gdy poczułam twoją rękę na nodze, od razu przypomniał mi się Filip. Wiem, że nie jesteś taki jak on. No, ale… -nie skończyłaś, bo znów zaczęłaś płakać.
-Przepraszam. Nie chciałem, żebyś się bała. Przepraszam. –powtarzał. Płakałaś w jego ramionach. Uspokoiłaś się po chwili.
-Przepraszam. –powiedziałaś.
-Nie przepraszaj, nie masz za co. To ja cię przepraszam. –pocałowałaś go jedynie. –A teraz chodź. Idziemy na plac zabaw. –widząc jego podekscytowanie zaczęłaś się śmiać. Poszłaś tylko do łazienki się trochę ogarnąć. Przemyłaś twarz zimną wodą i mogłaś pokazać się ludziom. Wyszłaś z łazienki i zobaczyłaś, że reszta już na ciebie czeka. Weszłaś do sypiali po telefon i okulary przeciwsłoneczne i szybko ubierając baleriny wyszliście z domu. Dzieci schodziły już po schodach, a ty czekałaś aż Krzysiek zamknie drzwi. Gdy to zrobił chwycił cię za rękę i udaliście się za Dominiką i Sebastianem. Dzieci czekały na was przy wejściu do bloku. Krzysiek otworzył drzwi. Dzieci wyszły pierwsze, a potem on przepuścił cię w drzwiach. Podziękowałaś i zeszłaś z kilku stopni czekając na niego. Chwycił cię za rękę i udaliście się w stronę placu zabaw. Dzieci szły 2 metry przed wami. A wy szliście w ciszy, która ani trochę wam nie przeszkadzała. Po jakiś 10 minutach drogi byliście na plac zabaw. Dzieci od razu dorwały się do huśtawek, zjeżdżali, a ty usiadłaś na ławce, a obok ciebie Krzysiek obejmując cię ramieniem. Obserwowaliśmy Sebastiana jak huśtał Dominikę. Uśmiechnęłaś się pod nosem i pomyślałaś, że kiedyś chciałabyś, żeby twoje i Krzyśka dzieci bawiły się tak samo. Krzysiek myślał o tym samym, żeby jego dzieci, jego i Asi bawiły się razem tak jak jego i Iwony dzieci teraz. Uśmiechaliście się.
-Idę do nich. –powiedział i wstał z ławki kierując się do swoich dzieci. Założyłaś okulary i wygodniej rozsiadając się na ławce obserwowałaś ich poczynania. Śmiałaś się z Ignaczaka, który zjeżdżał ze zjeżdżali razem z Dominiką. Dzieci miały z niego niezły ubaw. Podobało im się to. Na szczęście nie było dużo osób na placu zabaw. Tylko jakaś pani z dwójką dzieci i chyba babcia z wnukiem. Po chwili dosiadł się do ciebie jakiś mężczyzna. Wyglądał na jakieś 25 lat. Może mniej. Jego syn? Tak to chyba jego syn, poszedł bawić się na plac zabaw.
-Pani tez przyprowadziła tu dziecko? –zapytał z uśmiechem. Spojrzałaś na niego i pokiwałaś przecząco głową.
-Jestem tu z chłopakiem.-pokiwał głową. Szczerze mówią dziwnie to brzmi. Chłopakiem. Igła to już dorosły mężczyzna. Może lepiej by było gdybym mówiła z moim mężczyzną? Rozmyślenia na temat przerwał towarzysz siedzący obok.
-Ja tutaj jestem z siostrzeńcem. –pokiwałaś głową. –Jakieś moje maniery, Robert, miło mi. –podał ci rękę. Niepewnie ją uścisnęłaś.
-Asia, mi również miło. –powiedział. Spojrzałaś na Krzyśka, który nie miał ciekawej miny, gdy zobaczył cię z obcym mężczyzną. –Przepraszam, ale muszę iść. –szybko wstałaś i ruszy…łaś w stronę Krzyśka.
-Kto to? –zapytał na wstępnie.
-Jakiś koleś. –odpowiedziałaś.
-Podoba ci się? –zapytał lekko zdenerwowany.
-Zazdrosny jesteś? –ściągnęłaś okulary i uwiesiłaś mu się na ramieniu.
-A gdzie tam! Ja? –krzyknął i zaśmiał się.
-Tak. Ktoś tu jest zazdrosny. –dałaś mu pstryczka w nos. Dziękowałaś Bogu, że miałaś swoje 1.78. Tak to mało, w przeciwieństwie do brata. Ale co mogłaś na to poradzić? Nic.
-Może troszkę. –powiedział.
-Kocham cię, ty mój zazdrośniku. –dałaś mu buziaka w policzek.
-Też cię kocham. –powiedział. –Dzieci chodźcie. Idziemy na lody. Krzyknęły szczęśliwe i ruszyły w odpowiednią drogę. My ruszyliśmy za nimi trzymając się za ręce. Czułaś na sobie wzrok tamtego kolesia. Dlatego pocałowałaś Igłę namiętnie w usta.
-Ej, kochana co to było? –zapytał po tym jak się od niego oderwałaś.
-To już nie mogę cię pocałować? –zapytałaś udając skruchę.
-Oczywiście, ze możesz głuptasie. –pocałował cię w policzek i znów ruszyliście za dziećmi, które oddaliły się od was na kilka metrów. Szybko je dogoniliście. Po chwili byliście na miejscu gdzie Krzysiek poszedł kupić na lody. Dominika dostała truskawkową tak samo jak jej ojciec, Sebastian miał malinową, a ty dostałaś czekoladową. Czyli twoją ulubioną. Po zjedzeniu udaliście się w drogę powrotną do domu.

-------------------------------------------
Niespodzianka kochani czytelnicy ! :D tak to jest nowy rozdział xd to dlatego, że mam dobry humor, a teraz lecę nadrabiać rozdziały :*
zastosuję pewien trik, jak będzie 20 waszych komentarzy (nie tych co ja dodam, gdy będę wam odpowiadać) będzie nowy rozdział :)

19 komentarzy:

  1. Świetny a zwłaszcza to że o igłe ;) uwielbiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zawsze super. Czekam na kolejny;-) Pozdrawiam Ania i zapraszam do mnie na 4 rozdział http://odzawszenazawsze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się ;) kolejny jak jest napisane, gdy będzie 20 komentarzy :D
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Pisz, Pisz bo czekam :P
    a ten koles mi sie nie podoba ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na rozdział? to poczekasz bo dopiero 3 komentarze :D
      spokojnie ;)

      Usuń
  4. Świetny blog :)
    Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  5. Swietny rozdzial cos mi sie wydaje ze roberto namiesza

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział czekam na next !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przylonczam sie niemoge doczekac sie kolejnego rozdzialu

      Usuń
  7. Zajebiste opowiadanie o Krzysiu ! jesteś świetna !
    A tak btw xd tęsknie za Igłą Szyte :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, dziękuję :)
      też tęsknię, ale samo Igłą Szyte przecież nie jest najważniejsze :)
      a tak btw. jeszcze 12 komentarzy i rozdział :D

      Usuń
  8. Świetny rozdział zresztą jak każdy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten Robert wydaje się być podejrzany , coś może namieszać
    kiedy następny ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czemu jesteście do niego wrogo nastawieni? :D
      jak będzie jeszcze 10 komentarzy ;)

      Usuń