środa, 2 października 2013

Rozdział 27

Z perspektywy Joanny

Dotarłaś na lotnisko. O 18:13 miałaś samolot do Włoch. Tak, teraz tam będziesz mieszkać, a dokładnie w Maceracie. Czemu tam? Bo tam mieszkała twoja koleżanka i tam był najbliższy samolot. Po piętnastej zobaczyłaś na lotnisku Ignaczaka. Szybko powiedziałaś pani obok, żeby popilnowała ci walizek, a ty sama uciekłaś do łazienki. Po 30 minutach wróciłaś. On właśnie wychodził. Wzięłaś do reki telefon i zobaczyłaś mnóstwo smsów i nieodebranych połączeń właśnie od niego. Z twoich oczu popłynęły łzy. Czas mijał szybko więc nim się obejrzałaś znalazłaś się w samolocie do Włoch. O 8 rano byłaś już w domu, w domu twojej koleżanki Marceli.

Z perspektywy Łukasza

Cały czas nie wiedziałeś, czemu Asia tak zareagowała. Czemu nie pozwoliła Igle wytłumaczyć tego. Każdy jej to powie, że te zdjęcia to jakiś fotomontaż. Usiadłeś na hotelowym łóżku, a obok ciebie Kasia.
-Łukasz... -zaczęła.
-Czemu nic nie powiedziała? Czemu nie dała mu wyjaśnić? -załamany rzuciłeś się na łóżko.
-Kochanie proszę, zadzwońmy do niej może odbierze...
-Dzwoniłem i nic. Wyłączony telefon ma. Kurwa !
-Łukasz proszę cię...
-To moja siostra. A jeśli coś jej się stanie? Nawet nie wiem gdzie jest. Dzisiaj przecież mieliśmy im powiedzieć, że za rok bierzemy ślub ! -krzyknął i zakrył twarz w dłoniach.
-Na pewno się odezwie do ciebie. A teraz choć idziemy spać. -powiedziała. Po chwili już oboje byli w krainie Morfeusza.

Z perspektywy Krzysztofa

Cała noc nie mogłeś spać. Myślałeś o Asi. O tym co było. Brałeś każdą opcję pod uwagę, nawet to, że nie wróci już nigdy. Wstałeś o 8, szybko spakowałeś torbę treningową i zjadłeś śniadanie. 3 minuty przed godziną 9 zjawiłeś się na Podpromiu. Wszedłeś do szatni i przywitałeś się z chłopakami.
-Krzysiek, ty dzisiaj coś spałeś? Jesteś strasznie blady. -powiedział Pit.
-Nie, nic nie spałem. Cały czas myślałem o Asi. -odpowiedziałeś przebierając się w strój treningowy.
-Będzie dobrze. -poklepał go po plecach Alek.
-Nie będzie dobrze. -schowałeś twarz w dłoniach. -Boję się, że ona już nie wróci, nigdy. -kilka łez popłynęło po twoich policzkach. -Kochałem ją, a właściwie kocham całym sercem. Nawet Iwony tak nie kochałem. Wiem, ze to Asia jest całym moim życiem, nie ma jej te kilkanaście godzin, a ja już tęsknię i nie wiem co ze sobą zrobić. Nie ma z nią żadnego kontaktu. Nie wiem nawet... -zaciąłeś się. Chłopacy uważnie cię słuchali. -Nie wiem nawet czy żyje. -łzy swobodnie leciały po twoich policzkach. W tej chwili do szatni wszedł Andrzej Kowal.
-Witam was, zapraszam na trening. -powiedział. Chłopacy poklepali Krzyśka po plecach i udali się na salę. -Krzysiek, wiem, że jest ci ciężko i jeśli to ci pomoże możesz dziś wrócić do domu.
-Ale mecz..
-Mecz jest za tydzień. Daje ci dwa dni wolnego, ok?
-Dziękuję.
-Nie ma za co. -powiedział i wyszedł. Szybko się przebrałeś i wróciłeś do domu. Włączyłeś komputer. Wszedłeś na swojego facebooka i zobaczyłeś, że Asia zmieniła status w związku. Dodała także post:

"W życiu piękne są tylko chwile. Żyjesz jak w bajce, ale jedna sytuacja psuje wszystko. Wszystko pęka jak bańka. nie ma już nic. Rozpoczynam nowy etap w życiu..."

Pod postem zobaczyłeś kilka komentarzy od siatkarzy lub ich partnerek, kilka było typu "Co się stało?" , "O co chodzi?", a kilka "Asia nie popełniaj błędów", "Nie oceniaj wszystkiego pochopnie...". Nie odpisywała nic. Zmieniłeś tylko status na wolny. Wszystko się skończyło. Wyłączyłeś laptopa i poszedłeś do barku. Wyciągnąłeś kieliszek i butelkę wódki. Zacząłeś pić jeden po drugim oglądając album z waszymi wspólnymi zdjęciami. Po godzinie zacząłeś pić drugą butelkę, potem wino. Aż w końcu straciłeś kontakt z rzeczywistością.

Z perspektywy Piotrka

Po drugim treningu wraz z Olą, Grześkiem i Martą udaliście się do Krzyśka. Pukaliście dzwoniliście, ale ikt nie odpowiadał. Nacisnąłeś klamkę i okazało się, że drzwi są otwarte. Weszliście do środka i zobaczyliście na kanapie śpiącego Krzyśka. Na podłodze leżał album ze zdjęciami, a na ławie 2 butelki wódki oraz butelka wina.
-Ja pierdole Krzysiek, słyszysz mnie? -zacząłeś go szturchać. Nie reagował.
-Krzysiek, halo... -Grzesiek próbował razem z tobą go wybudzić, ale on nie reagował.
-O to wszystko wypił? -zdziwiła się Marta.
-Chyba tak. -potwierdziła Ola.
-Nie brał on żadnych tabletek przed piciem? -zapytał po chwili Grzesiek. Wszyscy wytrzeszczyli oczy.
-Nigdzie tu nie ma żadnych opakowań...-powiedziała niepewnie Ola.
-Musimy sprawdzić czy gdzieś indziej nie ma. -powiedziałeś. Grzesiek został przy Krzyśku, a wy w trójkę chodziliście i szukaliście tabletek. Nigdzie żadnych nie było. Wróciliście do salonu. Siedzieliście godzinę w ciszy.
-Ktoś tu musi z nim  zostać. -powiedziała Marta, gdy zaczęliście zbierać się do wyjścia.
-Ja zostanę. -powiedziałeś.
-Zostać z tobą Piotrek? -zapytała Ola.
-Nie, poradzę sobie. Grzesiek cię odwiezie. -Ola tylko przytaknęła. Pożegnaliście się i już po chwili zostałeś sam w domu z Krzyśkiem. Zasnąłeś w fotelu, rano obudził cię dźwięk tłuczonego szkła.

------------------------------------------
Rozdział na specjalne życzenie Zuzy Zuzanny ! :) Kolejny będzie jak pod rozdziałem pojawi się 15 komentarzy :)


13 komentarzy:

  1. Nie moze tak sie skonczyci on mojom byc razem ciekawi mnie kto odpowiada za te zdjecia

    OdpowiedzUsuń
  2. O jejku uwielbiam Cię jeszcze bardziej ! No boska jesteś, rozdział jak zawsze świetny :)
    Czekam na wiecej i więcej ;*
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Osz cholera a było tak pięknie;( Czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  4. biedny Krzysiu :( mam nadzieję, że nie zacznie pić dzień w dzień, że to tylko jednorazowe

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie nie nie ! nie zgadzam sie ! oni musza być razem, Krzysiek ma nie pić i maja byc szczesliwi !

    OdpowiedzUsuń
  6. szkoda Igły mam nadzieje że będą razem;)
    świetny rozdział pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. oj ;D dzisiaj będzie, zaraz biorę się za pisanie ;)

      Usuń