-Asia co ci jest?! -prawie krzyknął. Zrobiło ci się duszno.
-To nic takiego. -powiedziałaś i zaczęłaś wstawać, żeby pójść do łazienki. Krzysiek szybko znalazł się przy tobie. -A ty co?-spytałaś choć czułaś się słabo. Wstałaś i zakręciło ci się w głowie. Krzysiek szybko cię złapał, bo upadłabyś.
-Właśnie to. -powiedział. Pomógł ci dotrzeć do łazienki. Stanął w drzwiach, a ty pochyliłaś się nad umywalką i ciężko oddychałaś. Po chwili było już ci lepiej.
-Możemy wracać.
-Na pewno? -upewniał się.
-Tak. -uśmiechnęłaś się lekko i poszliście do sypialni.
Rano obudziliście się 15 po 8. Jako, że była niedziela nie paliliście się do tego by wstać.
-Jak się czujesz? -zapytał bawiąc się twoją ręką.
-Lepiej. -powiedziałaś.
-To dobrze. -uśmiechnął się co ty odwzajemniłaś. Leżeliście jeszcze chwilę, po czym Krzysiek zaczął wstawać.
-A ty gdzie? -zapytał gdy zobaczył, że ty również wstajesz.
-Do kuchni.
-Po co?
-Musze zrobić śniadanie.
-Ja zrobię.
-Nie, ja zrobię.
-Joanno Wiśniewska proszę, nie kłóć się ze mną tylko usiądź na swym zgrabnym tyłeczku i czekaj aż cię zawołam na śniadanko. -pstryknął cię w nosek i wyszedł. Usiadłaś obrażona na łóżku. Po chwili poszłaś się odświeżyć do łazienki. Gdy z niej wyszłaś zobaczyłaś Krzyśka.
-Zapraszam na śniadanko. -powiedział i uśmiechnął się promiennie. Ruszyłaś szybkim krokiem do kuchni ponieważ byłaś już trochę głodna. Zobaczyłaś naleśniki, a obok różne dżemy, nutelle itp. Szybko zjedliście śniadanie i udaliście się do salonu. Po obiedzie wyciągałaś Krzyśka na spacer. Choć zapierał się rękami i nogami to po argumencie, że kobiecie w ciąży się nie odmawia zgodził się.
-Jeszcze kilka miesięcy Krzysiek, wytrzymasz. -mruknął pod nosem, ale ty to usłyszałaś. Walnęłaś go w ramię. Krzysiek zaczął się śmiać, a po chwili ty też się śmiałaś. Kolację zjedliście na mieście i około godziny 21 byliście w domu.
-Asiu,a ty wiesz, że za tydzień muszę jechać do Spały? -zapytał i uśmiech zniknął z waszych ust.
-Poradzę sobie. -powiedziałaś.
-Nie chcę cię tu zostawiać samej. -przytulił cię.
-Nie będę tu sama. Jest przecież Ola, Kasia, Marta i inne dziewczyny. A przecież wiem, że już im powiedziałeś, że mają mnie pilnować. -zaśmiałaś się.
-Skąd wiesz? -zdziwił się.
-Słyszałam jak rozmawiałeś z nimi. -uśmiechnęłaś się.
-O kurde. -zaśmiał się.
Tydzień minął wam bardzo szybko. Nim się obejrzeliście był już poniedziałek. Krzysiek zapakował walizkę do samochodu oraz aparat, swoją kamerę i inne elektroniczne rzeczy.
-Uważaj na siebie skarbie. -powiedział i przytulił cię. -Jeśli będzie się coś działo dzwoń o każdej porze dnia i nocy. Przyjadę w weekend. -pocałował cię.
-Ty tam trenuj, a nie przejmuj się mną.
-Chyba cię główka boli kochanie. Ja będę trenował i będę myślał cały czas o tobie. -powiedział i znów cię pocałował. Chwilę później już odjeżdżał do Spały, a ty poszłaś się położyć. Nie chciałaś go martwić, ale coś źle się czułaś ostatnio. Bałaś się, ze to coś z dzieckiem, ale gdy byliście na badaniach lekarz powiedziała, że tak może się dziać. Oczywiście powiedziałaś mu to gdy Ignaczaka nie było w gabinecie. Gdyby się o tym dowiedział mógłby nie jechać na zgrupowanie reprezentacji, a tego nie chciałaś. Po godzinie leżenia zadzwonił dzwonek. powoli zeszłaś z łóżka i ruszyłaś na dół. Otworzyłaś drzwi, a za nimi stała Iwona z dziećmi.
-Cześć.
-Cześć, wchodźcie. Co was do mnie sprowadza?
-Wiemy, że jesteś sama wiec przyjechaliśmy cię odwiedzić. -odpowiedział Sebastian.
-Miło. -uśmiechnęłaś się i poczochrałaś jego włoski na co się oburzył. -Czego się napijecie.
-Soczku ! -krzyknęła Dominika wraz z Sebastianem.
-A ty Iwona?
-Ja kawę poproszę. -uśmiechnęła się.
-Rozgłoście się, a ja zaraz przyniosę. Po 5 minutach siedzieliście w salonie i rozmawialiście o sezonie reprezentacyjnym. Po chwili zadzwonił twój telefon, gdy zobaczyłaś kto dzwoni serce zaczęło bić ci szybciej.
-Przepraszam. -powiedziałaś i wyszłaś z salonu. -Tak słucham?
-Asiu, ja przepraszam, że dzwonię w dodatku z numeru Filipa, ale muszę ci coś przekazać.
-Nie wiem czy chcę tego słuchać. Sprawa z Filipem jest dla mnie już w 100% zakończona.
-Ale to jest na prawdę ważne.
-To słucham. -musiałaś usiąść.
-Tylko, że to nie rozmowa przez telefon.
-Niestety ja nie przyjadę. Nie mogę.
-Gdzie ty teraz mieszkasz?
-W Rzeszowie.
-Dobrze, mogę przyjechać jutro?
-Jeśli pani chce.
-Gdzie możemy się spotkać?
-W galerii Nowy Świat. Na która pani będzie?
-Dobrze, o 14 będę.
-Dobrze, do widzenia.
-Do widzenia. -zakończyłaś rozmowę. Kompletnie nie wiedziałaś co ona chce. Co jest tak ważnego, że przyjedzie do Rzeszowa żeby ci o tym powiedzieć? Nie zastanawiałaś się dłużej tylko wróciłaś do salonu.
-Coś się stało?
------------------------------
Mamy kolejny :) Przepraszam, że taki krótki i wgl. beznadziejny tak jak każdy inny.
20 - komentarzy = nowy rozdział !
Super :) Czekam na więcej !
OdpowiedzUsuńświetny ciekawe co ma jej tak ważnego jej do powiedzenia :)
OdpowiedzUsuńproszę o nowy rozdział jak najszybciej hehe
OdpowiedzUsuńza niedługo napiszę i wrzucę :D
UsuńŚwietny. Czekam na kolejny! :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny. :D
OdpowiedzUsuńŚwietny
OdpowiedzUsuńInteresujący :)
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńNie mogę już się doczekać następnego rozdziału :-)
OdpowiedzUsuńdzisiaj będzie :D
UsuńMam nadzieję że wszystko będzie dobrze
OdpowiedzUsuńno zobaczymy :)
UsuńŚwietne
OdpowiedzUsuńEkstra czekam na następny ;-)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa co się stanie;-) dodaj już następny rozdział bo nie mogę się już doczekać ;-)
OdpowiedzUsuńzobaczymy :D dzisiaj będzie :)
UsuńSuper
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny rozdział ?
OdpowiedzUsuńdzisiaj :)
UsuńEkstra :p
OdpowiedzUsuńŚwietny. Kiedy następny? :D
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) Dzisiaj :)
UsuńCiekawe co się wydarzy :)
OdpowiedzUsuńno ciekawe :D
UsuńFAJNY :)
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny rozdział ;-)
OdpowiedzUsuńDzisiaj :)
UsuńSuper. Serdecznie zapraszam na 15 rozdział a także 16 bonusowy http://odzawszenazawsze.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDziękuję :) jak tylko napiszę rozdział wchodzę do ciebie i czytam :D
UsuńBardzo fajny :)
OdpowiedzUsuń