czwartek, 17 października 2013

Rozdział 36

-Asia co ci jest?! -prawie krzyknął. Zrobiło ci się duszno. 
-To nic takiego. -powiedziałaś i zaczęłaś wstawać, żeby pójść do łazienki. Krzysiek szybko znalazł się przy tobie. -A ty co?-spytałaś choć czułaś się słabo. Wstałaś i zakręciło ci się w głowie. Krzysiek szybko cię złapał, bo upadłabyś. 
-Właśnie to. -powiedział. Pomógł ci dotrzeć do łazienki. Stanął w drzwiach, a ty pochyliłaś się nad umywalką i ciężko oddychałaś. Po chwili było już ci lepiej. 
-Możemy wracać.
-Na pewno? -upewniał się.
-Tak. -uśmiechnęłaś się lekko i poszliście do sypialni. 
Rano obudziliście się 15 po 8. Jako, że była niedziela nie paliliście się do tego by wstać. 
-Jak się czujesz? -zapytał bawiąc się twoją ręką. 
-Lepiej. -powiedziałaś. 
-To dobrze. -uśmiechnął się co ty odwzajemniłaś. Leżeliście jeszcze chwilę, po czym Krzysiek zaczął wstawać. 
-A ty gdzie? -zapytał gdy zobaczył, że ty również wstajesz. 
-Do kuchni. 
-Po co?
-Musze zrobić śniadanie. 
-Ja zrobię.
-Nie, ja zrobię. 
-Joanno Wiśniewska proszę, nie kłóć się ze mną tylko usiądź na swym zgrabnym tyłeczku i czekaj aż cię zawołam na śniadanko. -pstryknął cię w nosek i wyszedł. Usiadłaś obrażona na łóżku. Po chwili poszłaś się odświeżyć do łazienki. Gdy z niej wyszłaś zobaczyłaś Krzyśka. 
-Zapraszam na śniadanko. -powiedział i uśmiechnął się promiennie. Ruszyłaś szybkim krokiem do kuchni ponieważ byłaś już trochę głodna. Zobaczyłaś naleśniki, a obok różne dżemy, nutelle itp. Szybko zjedliście śniadanie i udaliście się do salonu. Po obiedzie wyciągałaś Krzyśka na spacer. Choć zapierał się rękami i nogami to po argumencie, że kobiecie w ciąży się nie odmawia zgodził się. 
-Jeszcze kilka miesięcy Krzysiek, wytrzymasz. -mruknął pod nosem, ale ty to usłyszałaś. Walnęłaś go w ramię. Krzysiek zaczął się śmiać, a po chwili ty też się śmiałaś. Kolację zjedliście na mieście i około godziny 21 byliście w domu. 
-Asiu,a ty wiesz, że za tydzień muszę jechać do Spały? -zapytał i uśmiech zniknął z waszych ust. 
-Poradzę sobie. -powiedziałaś. 
-Nie chcę cię tu zostawiać samej. -przytulił cię. 
-Nie będę tu sama. Jest przecież Ola, Kasia, Marta i inne dziewczyny. A przecież wiem, że już im powiedziałeś, że mają mnie pilnować. -zaśmiałaś się.
-Skąd wiesz? -zdziwił się. 
-Słyszałam jak rozmawiałeś z nimi. -uśmiechnęłaś się. 
-O kurde. -zaśmiał się. 
Tydzień minął wam bardzo szybko. Nim się obejrzeliście był już poniedziałek. Krzysiek zapakował walizkę do samochodu oraz aparat, swoją kamerę i inne elektroniczne rzeczy.
-Uważaj na siebie skarbie. -powiedział i przytulił cię. -Jeśli będzie się coś działo dzwoń o każdej porze dnia i nocy. Przyjadę w weekend. -pocałował cię. 
-Ty tam trenuj, a nie przejmuj się mną. 
-Chyba cię główka boli kochanie. Ja będę trenował i będę myślał cały czas o tobie. -powiedział i znów cię pocałował. Chwilę później już odjeżdżał do Spały, a ty poszłaś się położyć. Nie chciałaś go martwić, ale coś źle się czułaś ostatnio. Bałaś się, ze to coś z dzieckiem, ale gdy byliście na badaniach lekarz powiedziała, że tak może się dziać. Oczywiście powiedziałaś mu to gdy Ignaczaka nie było w gabinecie. Gdyby się o tym dowiedział mógłby nie jechać na zgrupowanie reprezentacji, a tego nie chciałaś. Po godzinie leżenia zadzwonił dzwonek. powoli zeszłaś z łóżka i ruszyłaś na dół. Otworzyłaś drzwi, a za nimi stała Iwona z dziećmi. 
-Cześć. 
-Cześć, wchodźcie. Co was do mnie sprowadza? 
-Wiemy, że jesteś sama wiec przyjechaliśmy cię odwiedzić. -odpowiedział Sebastian. 
-Miło. -uśmiechnęłaś się i poczochrałaś jego włoski na co się oburzył. -Czego się napijecie. 
-Soczku ! -krzyknęła Dominika wraz z Sebastianem.
-A ty Iwona? 
-Ja kawę poproszę. -uśmiechnęła się. 
-Rozgłoście się, a ja zaraz przyniosę. Po 5 minutach siedzieliście w salonie i rozmawialiście o sezonie reprezentacyjnym. Po chwili zadzwonił twój telefon, gdy zobaczyłaś kto dzwoni serce zaczęło bić ci szybciej.
-Przepraszam. -powiedziałaś i wyszłaś z salonu. -Tak słucham?
-Asiu, ja przepraszam, że dzwonię w dodatku z numeru Filipa, ale muszę ci coś przekazać. 
-Nie wiem czy chcę tego słuchać. Sprawa z Filipem jest dla mnie już w 100% zakończona. 
-Ale to jest na prawdę ważne. 
-To słucham. -musiałaś usiąść. 
-Tylko, że to nie rozmowa przez telefon. 
-Niestety ja nie przyjadę. Nie mogę. 
-Gdzie ty teraz mieszkasz?
-W Rzeszowie. 
-Dobrze, mogę przyjechać jutro? 
-Jeśli pani chce. 
-Gdzie możemy się spotkać? 
-W galerii Nowy Świat. Na która pani będzie?
-Dobrze, o 14 będę. 
-Dobrze, do widzenia. 
-Do widzenia. -zakończyłaś rozmowę. Kompletnie nie wiedziałaś co ona chce. Co jest tak ważnego, że przyjedzie do Rzeszowa żeby ci o tym powiedzieć? Nie zastanawiałaś się dłużej tylko wróciłaś do salonu. 
-Coś się stało?

------------------------------
Mamy kolejny :) Przepraszam, że taki krótki i wgl. beznadziejny tak jak każdy inny. 
20 - komentarzy = nowy rozdział ! 



31 komentarzy:

  1. świetny ciekawe co ma jej tak ważnego jej do powiedzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. proszę o nowy rozdział jak najszybciej hehe

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny. Czekam na kolejny! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mogę już się doczekać następnego rozdziału :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję że wszystko będzie dobrze

    OdpowiedzUsuń
  6. Ekstra czekam na następny ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem bardzo ciekawa co się stanie;-) dodaj już następny rozdział bo nie mogę się już doczekać ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy kolejny rozdział ?

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny. Kiedy następny? :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawe co się wydarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy kolejny rozdział ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Super. Serdecznie zapraszam na 15 rozdział a także 16 bonusowy http://odzawszenazawsze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) jak tylko napiszę rozdział wchodzę do ciebie i czytam :D

      Usuń