Wakacje minęły wam bardzo szybko. Nim się obejrzeliście byliście
już w swoim domu i siedzieliście na kanapie popijając sok. Pogoda była
wyśmienita więc z laptopem wyszliście na dwór i tam zaczęliście oglądać zdjęcia
z wakacji.
-O nowa tapeta na telefon. –wyszczerzył się Krzysiek. Na
ekranie widniało wasze zdjęcie na tle morza. Krzysiek stał za tobą i obejmował
cię rękami, które były na twoim brzuchu.
-Słodkie. –skomentowałaś.
-Wiadomo. –uśmiechnął się. Oglądaliście dalej zdjęcia i co
jakiś czas wybuchaliście śmiechem.
-W poniedziałek muszę jechać. –powiedział gdy przestaliście
oglądać zdjęcia. Posmutniałaś, ale on również.
-Wiem. –oparłaś się o jego ramię. Dalej siedzieliście w
ciszy.
-Witajcie ! –krzyknął za wami jakiś głos. Obróciliście się i
zobaczyliście cała reprezentacje.
-Co wy tu robicie? –zapytał Krzysiek gdy wyszedł z szoku. Ty
nadal w nim byłaś.
-Przyjechaliśmy was odwiedzić. –powiedział Winiar.
-Ale, ale, jak tu weszliście?
-Normalnie? Przez drzwi.
-No, ale kto wam otworzył?
-Ja? –powiedział i wszyscy się zaśmiali. Zaczęliście się ze
sobą witać. Krzysiek z Piotrkiem i Bartkiem zaczęli znosić krzesła na taras.
Trochę nas było. Całe szczęście wszyscy się zmieścili.
-Kawy, herbaty? –zapytałaś.
-Kawy.
-Herbaty.
-Herbaty.
-Kawy. –usłyszałaś.
-Poczekajcie. –zaśmiałaś się. –Kto chce kawę ręka w górę. Policzyłaś
wszystkich. –Kto herbatę. –także policzyłaś te osoby. –A ktoś chce coś innego? –wszyscy
pokiwali przecząco głową. –Ok. –powiedziałaś i poszłaś do kuchni, a za tobą
weszła Ola od Pita i Daga od Winiara.
-Mamy ciasta. –powiedziała Ola i pokazała na stół gdzie
leżały 3 ciasta.
-I produkty na grilla. –dodała Daga pokazując na kilka
reklamówek.
-Widzę, że przygotowani. –zaśmiałaś się.
-Pewnie. –również się zaśmiały. Zrobiłyście kawy i herbaty.
Robiłyście na 4 kolejki. W końcu usiadłyście przy stole gdzie wszyscy popijali
swoje napoje i zajadali się ciastem. Chłopacy cały czas żartowali. Bartek z
Pitem zaczęli rozpalać grilla, a chłopacy się z nich śmiali, że i tak tego nie
umieją robić. Rozmawiałaś z dziewczynami, gdy nagle źle się poczułaś.
Powiedziałaś, że musisz iść do łazienki. Oparłaś się o umywalkę. Byłaś
strasznie blada. Obmyłaś twarz wodą.
-Asiu, wszystko w porządku. –usłyszałaś głos Oli.
-Tak. –odpowiedziałaś. Wyszłaś z łazienki.
-Na pewno?
-Tak.
-Jesteś strasznie blada.
-Trochę źle się poczułam, ale już lepiej, naprawdę. –uśmiechnęłaś
się.
-Jak coś to mów. –również się uśmiechnęła. Poszłyście do
kuchni gdzie była Daga i Marta.
-O, zaniesiecie to chłopaką?- -zapytał Marta.
-Pewnie. –powiedziałaś. Marta podała ci talerz z
kiełbaskami, a Ola wzięła mięso.
-Proszę panowie. –powiedziałaś i razem z Olą położyłyście
talerze na stole. Spojrzałaś na Krzyśka, który nie miał zadowolonej miny. Nie
wiedziałaś o co mu chodzi, ale stwierdziłaś, że zapytasz jak już nikogo nie
będzie. Wróciłaś z Olą do kuchni, a dziewczyny przygotowywały sałatki. Zaczęłyście
pomagać, ale szybko kazały ci przestać cokolwiek robić ze względu na twój stan.
Mruknęłaś tylko, że ciąża to nie choroba, ale nie miałaś zdania. Usiadłaś więc
na krześle i przyglądałaś się dziewczyną. Co jakiś czas mówiłaś gdzie znajdują
się talerze, łyżki itp. Za chwilę zaczęłyście znosić wszystko na stół. Krzysiek
doniósł jeszcze jakieś napoje. Po chwili na stole pojawiły się kiełbaski i
mięsko. Zaczęliście jeść. Co jakiś czas któryś z chłopaków rzucał jakimś żartem
i wszyscy wybuchali śmiechem.
-Ej, a słyszeliście to : ile kaw dziennie wypija
pielęgniarka? –powiedział Winiar. Cisza. –Strzykawki. –zaczął się śmiać jak opętany.
Wy ogarnęliście to dopiero po chwili i także zaczęliście się śmiać.
-Jacie, Winiar jaki suchar. –powiedział Fabian.
-Prawie jak klasyk z kwejka. –dorzucił Bartek i wszyscy
spojrzeli na Pita.
-No, ale to był klasyk z kwejka ! –oburzył się i znów zaczęliście
się śmiać. „Impreza” trwała do pierwszej w nocy. Już o 23 przenieśliście się do
środka. Oczywiście chłopacy po kawie zaczęli pić procenty, a ich kobiety były
kierowcami. Ostatni wychodzili Bartek, Pit, Ola i Natalia. Zamknęliście drzwi.
-Ale jestem zmęczona. –powiedziałaś i ruszyłaś na górę, a
Krzysiek za tobą. Poszłaś się wykąpać. Krzysiek w trym czasie zajmował łazienkę
na dole. Po pół godzinie leżałaś już w łóżku. Dotknęłaś brzucha. Maluszek zaczął
cię kopał co było nawet przyjemne. Były to jego pierwsze ruchy. Jeszcze
bardziej czułaś, że w tobie jest mała istotka. Niektóre jego ruchy sprawiały ci
ból. Gdy miałaś lekki grymas na twarzy po tym jak maluszek kopnął cię dosyć
mocno wszedł Krzysiek.
-Wiedziałem. –powiedział.
-Co?
-Wiedziałem, ze będziesz się źle czuła, ze coś będzie nie
tak.
-Ale o co ci teraz chodzi?
-Dźwigałaś dzisiaj.
-Że niby co dźwigałam?! –uniosłaś się.
-Wszystko?
-Ciebie chyba głowa boli. Twoja córka, albo syn właśnie
zaczął mnie kopać, a ty mi mówisz, ze dużo dźwigałam. –krzyknęłaś.
-Kopać?
-Tak. Nawet nie wiesz jakie to piękne uczucie.
-Nie wiem? Iwona tez była w ciąży i czułem jak dzieci ja
kopały.
-Iwona. To może idź teraz do niej i zrób jej dziecko! –byłaś
strasznie zła.
-Asia.
-Nie! Wyjdź stąd. Wyjdź powiedziałam ! –krzyknęłaś. Spojrzał
na ciebie i wyszedł trzaskając drzwiami.
-------------------
Przepraszam, że dopiero teraz, dzisiaj. Miałam problemy z zalogowaniem i ogólnie z blogspotem. Przepraszam także, że nie odpisałam na komentarze. :(
Mam do was pytanie: Ma być dziewczynka czy chłopiec? Czekam na wasze opinie w komentarzach :D
25 komentarzy = nowy rozdział :)