sobota, 17 sierpnia 2013

Rozdział 4

-No nareszcie, myśleliśmy, że się zgubiliście. –lamentował Jarosz.
-Bez przesady. –odpowiada Krzysiek. Podaliśmy wszystkim zakupy. Swoje miałam w reklamówce.
-Łukasz, możemy porozmawiać? –pytasz się.
-Jasne. –wstaje i wychodzicie z pokoju. Wchodzicie do twojego pokoju. Odstawiasz zakupy na szafkę i siadasz na łóżku. Miejsce obok ciebie zajmuje Łukasz.
-Świetnie się dogadujecie z Krzysiem, prawda? –zaczął.
-Tak, jest naprawdę świetny. –uśmiechasz się na myśl o nim. –Ale chciałam porozmawiać o nas. Przepraszam, ze tak się zachowywałam. –powiedziałaś i zaczęłaś płakać. Łukasz cię przytulił.
-Nie płacz. –uspokaja cię. –Rozumiem dlaczego się tak zachowywałaś, sam pewno tak bym postąpił. –mówi. –Ale zrozum też, że się martwię, zawszę będę.
-Rozumiem. –odpowiadasz, wycierając łzy. –Kocham cię braciszku. –mówisz. Uśmiecha się.
-Ja ciebie też siostra. –mówi i czule całuje cię w policzek. –IO przepraszam, ze czułaś się tak jak się czułaś przeze mnie, przez siatkówkę. Gdybym mógł cofnąć czas… -przerywasz mu.
-Nie, żadne cofnąć czas. –mówisz. –Gdyby nie to poświecenie nie byłbyś teraz jednym z najlepszych środkowych.
-Są lepsi.
-Doszkolisz się i będzie dobrze.
-Yhym.
-Obiecasz mi coś?
-Tobie? Wszystko.
-Już mnie nie opuszczaj, zawsze bądź blisko mnie. Nie chcę żebym znów straciła brata.
-Obiecuję. –mówi. –A teraz chodź na obiad.
-Ok. –mówisz. Idziesz tylko do łazienki szybko się ogarnąć i z bratem wychodzicie z pokoju. Schodzicie na stołówkę. Chcesz usiąść sama, ale Łukasz ci nie pozwala siedzieć samej i prowadzi cię do stolika przy, którym siedzą wszyscy siatkarze. Cały czas opowiadają kawał, a ty się śmiejesz. Nie mają nic przeciwko, ze z nimi siedzisz, a wręcz przeciwnie są zadowoleni, że pogodziłaś się z Łukaszem. Siedzisz obok brata i Krzyśka, który co jakiś czas popija sobie twój sok.
-Masz swój. –mówisz do Igły gdy po raz kolejny bierze łyka z twojej szklanki.
-Ale twój lepszy. –szczerzy się, a wszyscy siatkarze wybuchają śmiechem
-Masz taki sam.
-Ale twój lepszy.
-Nie powtarzaj się.
-Zabronisz? –pyta zadziornie.
-Tak. –odpowiadasz pewnie.
-Dobra, zobaczymy po treningu.
-I co mi zrobisz?
-Nie powiem ci tego.
-Czemu? –pytasz ze smutną minką.
-Bo to będzie niespodzianka. –mówi.
-Doobra. –przeciągasz i wracacie do jedzenia. Po zjedzeniu idziecie do pokoi przygotować się na trening. Musisz z nimi grać w siatkówkę, chociaż nie grałaś już od kilku lat. Mimo, że powinnaś biegać. Na całe szczęście Adam nie ma nic przeciwko. Wiesz, że dasz radę, musisz. Jeszcze męczy cię sprawa z Ignaczakiem. Co on wymyślił? O 16:30 jesteś na sali z siatkarzami i się rozgrzewacie. Dzisiaj gracie mini mecz. W pierwszej drużynie jesteś ty – jako przyjmująca, Igła, Fabian D. , Łukasz W. , Piotrek, Michał W. i Kuba. W drugim składzie jest Michał R. , Michał K. , Grzesiu, Marcin, Zibi, Łomacz i Zatorski. Mecz zaczął się od zagrywki Winiara. Zatorski odbiera, Guma wystawia do ZB9 i ten po bloku atakuje, szybko biegniesz za piłka, odbijasz, Igła wystawia do Kuby i ten atakuje w sam narożnik boiska.
-Dobra obrona. –chwali się Andrea. Uśmiechasz się pod nosem. Cały mecz mija nawet spokojnie. Twoja zagrywka sprawiała kłopoty po drugiej stronie siatki, ale bynajmniej zdobyłaś kilka punktów co doprowadziło twoją drużynę do zwycięstwa.  Pierwszy set wygrany do 20, drugi do 23, a w trzecim było najłatwiej bo do 15. Szczęśliwi zaczęliście wykonywać rozgrzewkę tzw. „po meczową” przegrani biegali 30 kółek dokoła sali. Po chwili podziękowałaś za trening i wyszłaś z sali. Weszłaś do ośrodka i skierowałaś się do pokoju. Wzięłaś szybki prysznic, mokre włosy związałaś w koka. Siedziałaś na łóżku, gdy usłyszałaś pukanie do drzwi.
-Proszę ! –krzyknęłaś.
-Witaj Asiu. –do pokoju wszedł Ignaczak.
-Co chcesz? –pytasz znudzona. Za pół godziny kolacja.
-Niespodzianka. –przypomniał mi.
-No i? Co to takiego?
-Wstań. –jak polecił tak zrobiłaś. Zakrył ci chustą oczy i gdzieś zmierzaliście. Czułaś zimno pod nogami. Na chwilę cię podniósł, jakby cię nad czymś przenosił. Postawił i szybko odwiązał chustę. Otworzyłaś oczy i nie zdążyłaś nic powiedzieć, bo na twoje ciało zaczęła lecieć lodowata woda spod prysznica.
-Niespodzianka. –krzyknął uradowany Igła.
-Tak się bawić nie będziemy. –powiedziałaś i wciągnęłaś go do prysznica.
-Ej. –powiedział oburzony.

-Jak moknąć to razem. –powiedziałaś. Wasze oczy się spotkały, patrzeliście na siebie, nie mogąc oderwać wzroku. 

----------------------------------------------
Mamy 4 :) dzisiaj później rozdział, ale to dlatego, że miałam mały wypadek, ale żyję i żyć raczej będę :) to do zobaczenia za dwa dni :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz