niedziela, 11 sierpnia 2013

Rozdział 1

Rano obudził cię budzik. Wstałaś leniwie się przeciągając. Poszłaś do łazienki gdzie odbyłaś poranną toaletę i gdzie się ubrałaś. Po 15 minutach byłaś gotowa do wyjścia. Zamknęłaś drzwi i zbiegłaś po schodach. Przywitałaś się z recepcjonistka i wybiegłaś z ośrodka. Biegłaś ze słuchawkami w uszach słuchając różnych piosenek. O 9 wróciłaś do ośrodka. Przebiegłaś ok. 15 kilometrów. Jak nawet nie więcej. Zmęczona wbiegłaś po schodach i weszłaś do pokoju się przebrać. Po 5 minutach byłaś gotowa. Wyszłaś z pokoju zamknęłaś drzwi, obróciłaś się i chciałaś ruszyć gdy ktoś wpadł na ciebie z impetem przewracając zarówno siebie jak i ciebie. Spojrzałaś w jego oczy, patrzyliście się na siebie przez chwilę. Nie mogłaś oderwać oczu od jego tęczówek.  Były przepiękne. Po chwili wstał i wyciągną w twoim kierunku rękę żeby pomóc ci wstać, chwyciłaś ją i poczułaś dziwne dreszcze.
-Przepraszam cię bardzo. –zaczął.
-Nic się nie stało.
-Ależ stało ! –krzyknął podirytowany. –Już drugi raz na ciebie wpadam. –machnęłaś ręką. –W końcu ci coś zrobię. –mówi ze skruchą.
-Nie przejmuj się. A tak w ogóle to Joanna jestem, ale mów mi Asia. –mówisz i wyciągasz rękę, którą on ściska. I znów te dziwne dreszcze przebiegły twoje ciało.
-Krzysztof, ale mówi mi Krzysiek albo Igła. –mówi z szelmowskim uśmiechem. –Łukasz to twój brat? –pyta.
-Niestety. –odpowiadasz.
-W sumie nie wiedziałem, ze ma młodszą o rok siostrę.
-Bywa. –wzruszasz ramionami.
-Spotkamy się jeszcze? –pyta gdy masz zamiar odchodzić.
-Chyba jeszcze nie raz. –odpowiadasz rozbawiona. –Przez jakiś czas będziecie musieli się ze mną użerać.
-Ja wytrzymam, nie wiem jak inni. –mówi.
-Idę na dół, idziesz? –pytasz go.
-Muszę zabrać telefon, bo zapomniałem. –krzywi się.
-To innym razem. –puszczasz mu oczko. –Do zobaczenia.
-Do zobaczenia. –odpowiada, a ty idziesz na dół. Z wielkim uśmiechem wchodzisz na stołówkę. Siatkarze patrzą się na ciebie dziwnie. Bierzesz swoją porcję i dosiadasz się do Adama. Witasz się z nim i życząc sobie nawzajem smacznego zaczynasz jeść.
-Radzę tego nie pić. –mówi krzywiąc się Adam gdy sięgasz po kubek z kawą.
-Dlaczego? –pytasz.
-Nie dobra. –krzywi się.
-Spróbuję, wiesz, ze jestem odważna.
-Jak chcesz. –bierzesz kubek do ręki po czym bierzesz łyk kawy. Połykasz, ale co to jest za kawa? Czy to w ogóle można nazwać kawą.
-Dobra prawda. –pyta Adam dusząc się śmiechem.
-Przepyszna. –mówisz z sarkazmem i zaczynasz się śmiać. Po chwili wychodzicie ze stołówki w dobrych humorach.
-To co teraz? –pytasz.
-Teraz pójdziemy na siłownie, a po obiedzie na stadion. –odpowiada.
-Dobra, a siłownia będzie tylko w czwartki po śniadaniu?
-Tak.
-To idę się przebrać i udaję się na siłownie.
-Dobra, ale ja się mogę trochę spóźnić, musze dokończyć twój plan i iść jakieś papiery wypełnić. –mówi. Kiwasz głową i rozchodzicie się. Idziesz do pokoju gdzie się przebierasz w odpowiednie ubrania. 5 minut przed 9 wychodzisz z pokoju i po zamknięciu drzwi kierujesz się w stronę siłowni. Po dotarciu wchodzisz na siłownie i dostajesz szoku. Dlaczego? Dlatego, że siatkarze też tam są.
-Witam, ty jesteś Asia? –pyta po angielsku ich trener.
-Dzień Dobry. Tak jestem Asia, ale ja miałam mieć teraz siłownie. –mówisz lekko zakłopotana. Siatkarze ci się przyglądają.
-I ty i my. –odpowiada uśmiechnięty.
-Ale dlaczego razem?
-Bo ty jesteś jedna, a ich jest dużo i po co miałabyś zajmować czas sama na siłowni jak możesz z nami. Nie sprawia ci to kłopotu?
-Aha. Nie dobrze. Jak trzeba. –odpowiadasz. –To ja idę na bieżnię. –mówisz, Andrea kiwa głową. Wchodzisz na bieżnię, ustawiasz najpierw najmniejszy stopień, a potem będziesz go zwiększać. Słyszysz szepty siatkarzy. Jak się domyślasz rozmawiają o tobie. Po chwili na bieżnię obok wchodzi twój braciszek. Że też to musi być on, a nie Krzysiek. Wzdychasz.
-Asia… -zaczyna.
-Tak mam na imię. –mówisz ironicznie.
-Przestań. –podnosi głos. Zatrzymujesz bieżnie, on robi to samo.
-Co mam przestać?
-Masz przestać się tak zachowywać.
-Jak?
-Opryskliwie? –bardziej stwierdza niż pyta.

-Ja? Opryskliwie? Chyba sobie ze mnie żarty robisz. –uśmiechasz się ironicznie. 

-----------------------------------------
Jestem ! :) Mamy pierwszy rozdział :D miał być wcześniej, ale spałam do 13 xd a teraz szybko wstawiam rozdział bo jadę na imieniny cioci :D Zapraszam do odwiedzania i komentowania ! :) Do następnego kochani ! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz